?ciskam ca?? „Rodzin? ?abostowiaków”

Ryszard Preuss. Wspomnienia.

Kontynuuj?c prezentacj? wspomnie? o ?abostowie, publikujemy tekst, który przes?a? Pan Ryszard Preuss. Dzi?kujemy Autorowi za barwne i pe?ne emocji wspomnienie.


Witam bardzo serdecznie! Z ogromn? rado?ci? i wzruszeniem klikn??em na Waszej stronie ?ABOSTOWO. Dzi? mam 56 lat, a dzi?ki zdj?ciom przypomnia? mi si? czas dzieci?stwa sp?dzonego przez 3 lub 4 lata (1971-1975) na koloniach w ?abostowie. Kiedy przyjecha?em tam pierwszy raz razem z moim tat?, który by? na koloniach intendentem, a wszyscy mówili do niego „Wuja”, by?em lekko mówi?c przera?ony mieszkaniem w lesie. Ale ju? po pierwszych godzinach i poznaniu przesympatycznej rodziny Kinów zakocha?em si? w tym miejscu, do którego wraca?em przez kolejne 4 lata. Do dzisiaj nuc? sobie piosenk? kolonijn? „?abostowo, jakie cudnie, gdzie jest taki drugi kraj. Tu prze?yjesz chwile cudne, tu prze?yjesz ?ycia raj”. Wspomnie? z tego okresu mam bez liku, szczególnie zwi?zanych z lud?mi, którzy tam mieszkali i pracowali. Zawsze z tat? (Henryk Preuss) przyje?d?a?em 3 dni wcze?niej, bo musia? on zaopatrzy? kuchni? w odpowiednie produkty. Ja tymczasem z pracuj?cymi tam dziewczynami sprz?ta?em domki, ?cieli?em ?ó?ka, przygotowywa?em sto?ówk?. Potem czekali?my na pierwsze autobusy z kolonistami, którzy przez kilka godzin jechali z Poznania. Potem wst?powa?em w szeregi której? dru?yny i sp?dza?em 3 tygodnie jako kolonista. Na ka?dym turnusie by?o chyba od 180 do 200 kolonistów w ró?nym wieku. W ka?dym b?d? razie ca?y plac apelowy by? obstawiony dzieciakami. „Za moich czasów” kolonijnych komendantami byli: p. Tywoniuk (nie pami?tam imienia) i p. Marian D?browski. Intendentem ka?dego roku by? mój tata (zmar? 2 lata temu), z którym do?? cz?sto wspominali?my czasy zwi?zane z pobytem w ?abostowie. By?o cudownie! Zreszt? mój tata od ?ycia nie wymaga? zbyt wiele i zawsze powtarza?, ?e „kiedy? by?o biednie, ale weso?o”. I tak zawsze by?o na koloniach w ?abostowie. Jeszcze przez wiele lat mia?em ksi??eczk? ze zdobytymi sprawno?ciami oraz miano „Le?nego Trampa”. ?abostowo odwiedzi?em w 2000 roku. Ot tak, zboczy?em z drogi, ?eby przypomnie? sobie te cudne chwile i pokaza? to magiczne miejsce ?onie. Niestety, tak  jak i my, tak i to miejsce dopad? czas, a do tego jeszcze zapomnienie. SZKODA!!!!! Stan??em jednak na zaro?ni?tym placu apelowym i za?piewa?em ze ?zami w oczach kilka s?ów naszego hymnu harcerskiego „Wszystko, co nasze - Polsce oddamy…”. I wtedy te? po 25 latach po raz pierwszy spotka?em si? z Renat? Kin i jej mam?, które odszuka?em w Kaczorach. Wyobra?cie sobie, jakie to by?o prze?ycie, kiedy stan??em w drzwiach i powiedzia?em „Dzie? dobry”.  Do dzisiaj utrzymuj? z Renat? kontakt. To dzi?ki niej dowiedzia?em si? o istnieniu Waszej strony. Noooo, przecie? pisz?c o koloniach nie sposób wspomnie? pierwszych przygód mi?osnych. Bo ka?dy na koloniach musia? mie? dziewczyn?. Ja pami?tam Gra?yn? Grabowsk? i Basi? Kabaci?sk? (czarnula z Witkowa). I jeszcze dyskoteki w ?wietlicy, gdzie królowa? Jerzy Grunwald ze swoj? piosenk? „Na tych samych ulicach”, a kiedy gas?o ?wiat?o, wpada?a komendantka Tywoniuk, zapala?a ?wiat?o i kaza?a w??cza? ?ywsze utwory, ?eby?my ta?czyli w bezpiecznej odleg?o?ci od siebie.  No nie, musz? ko?czy?, bo znowu przypominaj? mi si? kolejne wydarzenia. Pozdrawiam Kaczory ze sklepem w Centrum, gdzie kupowali?my lody „pingwiny” i „calipso” i z przystankiem autobusowym (…).  By?o biednie, ale bardzo, bardzo weso?o!!! ?ciskam ca?? „Rodzin? ?abostowiaków” z Gra?yn?, Mirk?, Ul?, Mariol?, Renat?, Adamem (+), cudownymi kuchareczkami, które pozwala?y mi z patelni wybiera? przysma?one mi?ska, i z którymi cz?sto obiera?em pyrki przed kuchni?. Pozdrawiam moich kolegów kolonijnych z domku i z namiotu. Pozdrawiam …  Ryszard Preuss



Fotografie udost?pni?a Renata Kopicka

Konkurs

Podziel się z nami swoimi starymi zdjęciami

Czekam na wasze stare zdjęcia, którymi moglibyście się z nami podzielić. Poszukaj zdjęcia i prześlij do nas, my klika najciekaszyszych znalezisk nagrodzimy.

Czytaj więcej...